Maleńka Nina.

Spotkanie z Ninką i jej rodziną było dla mnie pod wieloma względami pierwszym razem... Pierwszy raz miałam możliwość fotografować takie maleństwo (nie licząc własnych dzieci oczywiście), pierwszy raz "szalałam" z aparatem u kogoś w domu i pierwszy raz posiłkowałam się oświetleniem innym niż światło zastane :) Maleńka modelka nie była za bardzo w nastroju do pozowania, postanowiła ani na chwilkę nie zasnąć, nie ułatwiając mi zadania :) Ale prześliczna jest! Sami zresztą zobaczcie ;) Przedstawiam dwutygodniowe maleństwo.



I tutaj przydałaby mi się pomoc. To kadrowanie miało na celu pozostawienie miejsca na jakiś fajny cytat/wiersz... a jak na złość nic pasującego nie przychodzi mi do głowy. Gugiel też nie pomaga dzisiaj ;) Jakieś pomysły? :)


I jeszcze jedno. Rozczulające :)


Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję za spotkanie! :)

2 komentarze:

Magdalena pisze...

Taka sesja to prawdziwe wyzwanie ;) Dlatego gratuluję bo mała modelka uroczo pozowała.

Anna pisze...

Dzięki, Magda :) Tak, zdecydowanie wyzwanie! Okazuje się, że fotografia noworodkowa jest znacznie trudniejsza niż mogłoby się wydawać ;)

Prześlij komentarz