Maleńka Nina.

Spotkanie z Ninką i jej rodziną było dla mnie pod wieloma względami pierwszym razem... Pierwszy raz miałam możliwość fotografować takie maleństwo (nie licząc własnych dzieci oczywiście), pierwszy raz "szalałam" z aparatem u kogoś w domu i pierwszy raz posiłkowałam się oświetleniem innym niż światło zastane :) Maleńka modelka nie była za bardzo w nastroju do pozowania, postanowiła ani na chwilkę nie zasnąć, nie ułatwiając mi zadania :) Ale prześliczna jest! Sami zresztą zobaczcie ;) Przedstawiam dwutygodniowe maleństwo.



I tutaj przydałaby mi się pomoc. To kadrowanie miało na celu pozostawienie miejsca na jakiś fajny cytat/wiersz... a jak na złość nic pasującego nie przychodzi mi do głowy. Gugiel też nie pomaga dzisiaj ;) Jakieś pomysły? :)


I jeszcze jedno. Rozczulające :)


Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję za spotkanie! :)

Oli jesiennie.

Czyli nasz październikowy spacer po lesie. Naprawdę piękne miejsca można w tym Jelczu znaleźć! A piękne miejsce + piękni modele + piękna jesień = bardzo przyjemny czas ;) Efekty poniżej. A z Oliwierkiem już się powoli zakolegowałam ;) Naprawdę sympatyczny mały człowiek :)
To jest właśnie jedna z tych rzeczy, które w fotografii lubię najbardziej - dzięki zdjęciom poznałam już kilka naprawdę wyjątkowo fajnych osób w tym, nowym dla mnie, miejscu. Pozdrawiam Was ciepło! :)


I jeszcze trochę miłości i uśmiechu w ten deszczowy dzień ;)


Oraz piękna mama :)