Olie czyli long time no see... :)

Albo spotkanie po latach, jak kto woli. Do tej pory miałam okazję podziwiać małego Olka tylko na zdjęciach, aż wreszcie, kilka dni temu, udało mi się poznać go osobiście. Przedstawiam zatem małego słodziaka o oczkach jak węgielki :)





Dominika.

Czyli  jak pewnego zimowego dnia odwiedziła mnie śliczna, 7-miesięczna panienka :)

Cieplejszy wieje wiatr :)


Niezbyt jeszcze zielona, ale jest! :) Jeszcze nigdy chyba nie cieszyłam się aż tak z nadejścia wiosny. Nie mogłam się więc powstrzymać przed zabraniem aparatu na pierwszy wiosenny spacer po parku. A dla Adasia pierwszy w życiu piknik :)









Tosia czterolatka :)



Z Tosią i Martynką miałam już przyjemność spotkać się latem (tutaj). A dzisiaj kilka kadrów z naszego spotkania w pewien pochmurny, zimowy dzień. Tosia niedawno skończyła cztery latka - wszystkiego najlepszego! :)





I na koniec ze starszą siostrą.

Firanki :)


Oraz ich mała właścicielka.



Przy okazji wspomnę, że dzięki uprzejmości Arka (mphisto) mam swoją stronę! Dziękuję raz jeszcze :) Jest nadal w trakcie powstawania, ale coś tam już jest, więc zapraszam. Adres jak na zdjęciach.
Jest również krótki filmik promocyjny, który powstał przy okazji tworzenia nowego, bardzo fajnego, portalu o i dla Jelcza-Laskowic: I-jl.pl Warto odwiedzać. 

A filmik tutaj.

Trochę zimy na wiosnę.

Było tej zimy, takiej porządnej, ze śniegiem, sankami i innymi atrakcjami, w Jelczu całe dwa dni. Udało nam się zatem zrobić tylko kilka zdjęć na tle roztapiającego się już śniegu. W rolach głównych Amelka, Marta oraz szaro-bury śnieg :)